Fallord
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: from Chaos Land
|
Wysłany: Pią 12:47, 23 Lut 2007 Temat postu: Spis kilku Bogów. |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bóg piorunów.
Jest to jeden z bogów żywiołu.
Bardzo łatwo go rozgniewać i zesłać sobie na głowę burzę z piorunami.
Jest pokazywany jako postawny mężczyzna o zmierzwionej, blond fryzurze.
Bóg ten lubi postawne świątynie o bogatym wystroju.
Największa jego świątynia znajduje się w Fejthionie, w mieście Orogo.
Postawiono tam ośmio metrowy posąg z marmuru, drewna okrytego złotem i rzadkimi kamieniami szlachetnymi.
Kapłani Fomorha ubierają się w szaty usztych ze złotych i srebrnych nici.
Jak już było wspomniane, boga tego bardzo ławo rozgniewać. Jego gniew się przejawia w gwałtownych nawałnicach z piorunami. Umie wtedy podpalić plony, zniszczych chałupy czy miasta. Jest bratem Jandamola, boga wiatru.
Fomorh jest bogiem zapatrzonym w siebie, pysznym i zadzierającym nosa.
Kocha dobrą zabawę i często bywa w siedzibie bogów.
Bóg ten obdarza najgorliwszych wyznawców swoją łaską i czasem im pomaga, choć robi to niechętnie. Woli obsrewować poczynania wyznawców.
------------------------------------------------------------------------------------
Beiasharr
Pan bitwy, zarówno zwycięskiej jak i przegranej. Patronuje starciom, walkom i potyczką. Jest dzikim, krwawym i zmiennym bogiem. Przedstawiany zwykle jako mężczyzna o potarganych włosach, dzikiej twarzy, w bojowym rynsztunku i dzierżący w dłoniach topór. Przy nim zazwyczaj wilk i kruk. Mówią, ze w postaci tego ostatniego krąży nad polem bitwy.
Beiasharr nie lubi przebywać wśród bogów. Zwłaszcza po tym, jak dwie z bogiń poprzysięgły zniszczyć jego małżeństwo z Chailikaso. Jego siedzibą jest zbudowany z drewnianych bali dwór na jednym ze szczytów niedostępnych gór na krańcach świata. Ściany jego zdobi oręż, podłogi skóry, a oświetla go blask paleniska, do którego zaprasza czasem wielkich wojowników, by posłuchać ich opowieści..
Związki bogów i śmiertelniczek były zawsze surowo zabronione. Było to rozporządzenie Qualiona, dlatego kiedy pokochał śmiertelną, zrobił wszystko, żeby ukryć swój związek przed resztą bogów. Sharr była pasterką owiec… Nie była piękna, tylko spokojna, rozsądna i pełna słodyczy. Do jej urody trzeba było przywyknąć, zyskiwała z czasem.
Qualion, namówiony przez córkę, Beshabę zstąpił pomiędzy ludzi na Es, żeby przekonać się na własnej skórze, jacy są. Stał się śmiertelny. Miało to trwać od jednej pełni księżyca do drugiej. Będąc w skórze człowieka poznał, co to głód, zmęczenie i ból. Sprytna bogini miała nadzieje na śmierć ojca, dlatego zesłała na niego watahę podległych jej dzikich zwierząt. Osłabiony z upływu krwi i ran bóg doczołgał się do lepianki, w której mieszkała samotna dziewczyna. Sharr zajęła się nim. Przez długie dni, gdy leżał w gorączce i nie zdawał sobie sprawy z tego, gdzie jest. Dziewczyna słuchała jego słów, które wypowiadał w malignie, o sprawach, które ja przerażały i fascynowały jednocześnie. Po głębokim namyśle uznała, iż mężczyzna bredził w gorączce, bogowie przecież nie pojawiają się od tak na ziemi. I nie zostają ranni. Kiedy bóg odzyskał przytomność nie wspomniała ani słowem o tym, co usłyszała, a on nie wspomniał słowem, kim naprawdę jest. Przedstawił się jako Beiass, łowca. Sharr spędzała wiele godzin przy posłaniu rannego. Opowiadała mu o sobie, a on słuchał. Przejmował się jej problemami, które były takie błahe w porównaniu z tym, z czym miał do czynienia, na co dzień.. Nie wiedział nawet, kiedy pokochał dziewczynę..
Miesiąc się skończył.. Qualion opuścił dziewczynę, która w dziewięć miesięcy później urodziła chłopca. Bóg odwiedzał swoją małą rodzinę, starając się, by żaden z bogów nie dowiedział się o jego tajemnicy. Chłopca nazwali Beiasharr, co było zlepkiem ich imion. Qualion nigdy nie powiedział Sharr, kim jest naprawdę. Swe długie nieobecności tłumaczył polowaniem. Kobieta nigdy nie poznałaby prawdy o swoim kochanku, gdyby nie Beshaba, która zaalarmowana dziwnymi nieobecnościami ojca zaczęła go śledzić. Z jakąż radością opowiedziała Zillion o zdradzie jej męża.. Bogini zemsty, Fionnabhair zwołała sąd bogów - zgodnie z tym, co ustanowił przed wiekami Qualion, Sharr czekała śmierć z jego rąk. A dziecko.. Beiasharr miał być poddany próbie boskości. Chłopiec z łatwością przeszedł przez próby ustalone przed wieloma setkami lat.. Teraz przyszła kolej na Qualiona.. Który odmówił zabicia ukochanej kobiety. Karą za niewykonanie egzekucji miało być pozbawienie boskości i zesłanie na Es, do ludzi.
Zillion nie mogła pozwolić, by taki los spotkał jej męża. W nocy poszła do celi, która zajmowała Sharr i długo rozmawiały.. O świcie bogini opuściła pomieszczenie, a o zachodzie słońca kobieta popełniła samobójstwo..
Beiasharr nienawidzi swego ojca, starając się ukrywać to przed wszystkimi.. Wciąż obwinia go o śmierć matki.
Wyznawcy w świątyniach składają w ofierze głównie broń, ofiarne zwierzęta, przeznaczonych na niewolników religii jeńców i błagają o powodzenie w walce
Sam budynek sakralny najczęściej zbudowany jest z kamienia i przyozdobiony trofeami, jakie złożyli weń wierni.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dilarapo
Dilarapo sprawuje pieczę nad wszystkimi, którzy posiadają „lepkie” dłonie i nie czynią sobie wyrzutów sumienia z przywłaszczania rzeczy cudzych. To najgorliwsi i najwierniejsi jego wyznawcy są najlepsi w swoim fachu. To oni mają ten talent do poruszania się jak kot i spryt kendera. Dilarapo pomoże im w trudnych chwilach gdy wytrych nie zadziała, gdy pod stopą zaskrzypi deska, gdy cień padnie na ścianę, gdy ofiara poczuje odciążenie na pasku w postaci braku sakwy...
Ci najwierniejsi to ci najbogatsi, o najzwinniejszych dłoniach, co działają tylko i wyłącznie we własnym interesie. Delirapo wymaga od dobrego złodzieja zapalczywości i chciwości, nieufności... zwłaszcza wobec innych towarzyszy „broni”. Jest bogiem surowym. Pomaga zapewniając złodziejom okoliczności sprzyjające, ale wystarczy jeden głupi błąd, chwila nieuwagi, lekcewaga i nieostrożność a chojrak nieźle się wkopie. Delirapo „opiekuje” się zwłaszcza tymi najlepszymi w swej robocie, gdyż „rzemiosło” złodziejaszka wymaga profesjonalizmu.
Dilarapo sprawuje pieczę także nad osobami „cierpiącymi” na kleptomanię i przywłaszczaczami, choćby takimi jakimi są kenderzy. Choć ci oczywiście, za żadne skarby nie pozwolą nazywać się hańbiącym, według nich, mianem złodziejaszków. Fakt, że obie grupy czynią rzecz nieświadomie sprawia, że Dilarapo jedynie w małym stopniu przywiązuje do nich uwagę.
Boga tego czci się od kiedy tylko miały na świecie miejsce kradzieże, czyli właściwie od zawsze. Albowiem każda kradzież czyniona ku jego czci i chwale, to swoista ofiara, którą z chęcią przyjmuje od złodziei, oczekujących wzamian na jego łaskę i przychylność.
Bóg ten przedstawiany jest zazwyczaj jako postać osnuta mgiełką tajemniczości, zawsze zamaskowana choć nie zawsze w tę samą maskę, owinięta w szaty jakby utkane z cienia. Inni bogowie odnoszą się do niego raczej nieufnie i z dystansem. Nikt nie wchodzi z nim w układy gdyż jego złośliwość i chytrość nie zna granic.
-------------------------------------------------------------------------------------
Chailikaso
Bogini lodu, śniegu, zimy, śnieżycy. W ludzkiej postaci jest piękną, czarnowłosą i niebieskooką kobietą odzianą w futra, w dłoni trzymającą oszczep. Jej ramiona są lekko umięśnione i pokryte skomplikowanymi, białymi tatuażami. Zaplecione w niezliczoną ilość warkoczyków włosy przytrzymuje jej diadem z płatków śniegu, które są jej symbolem.
Jest ukochaną żoną boga Beiasharra, pana bitwy. Oboje przybierają czasem wilcze postacie i biegną przed siebie, po lesie aż im starczy sił. Biada temu, kto stanie na ich drodze..
Chailikaso nie ma rodziców. Jest córką północnego wiatru i zamieci. Przez swe niepewne pochodzenie została niechętnie przyjęta przez innych bogów, zwłaszcza przez Fionnabhair, boginie zemsty i Beshabę, boginię niezgody. To była raczej niechęć z przyzwyczajenia. Obie te panie mało, kogo lubiły.. Nawet z polubieniem siebie samych miały kłopoty..
Beiasharr w odróżnieniu od wyżej wymienionych pań był oczarowany nowoprzybyłą, tak bardzo się różniącą od innych bogiń. Zabierał ją ze sobą do Es, gdzie razem przebywali wiele mil w wilczych postaciach nie zwracając uwagi na nic. Chailikaso jako wojowniczka czasem pojawiała się u jego bok podczas bitw, których on patronował..
Fionnabhair i Beshaba wielokrotnie snuły różne intrygi, żeby skłócić ze sobą szczęśliwą parę. Bogini niezgody posunęła się nawet do przybrania postaci Chailikaso i spędzenia nocy z Beiasharrem. W tym czasie Fionnabhair zabawiała żonę boga wojny. Kiedy wróciła do domu nad ranem zastała śpiącego męża z Beshabą w ramionach..
Mimo iż wiedziała o próbach skłócenia ich przez obie boginie, nie umiała wybaczyć zdrady. Wiele lat minęło, zanim pogodziła się z mężem. W sumie.. Maczał w tym palce najwyższy z bogów, Qualion. Zaniepokoił się on przyszłością ludzkiej rasy. Chailikaso, żeby pokazać swe niezadowolenie wciąż zsyłała na świat szalejące wichury.
Beiasharr nie poprawiał sytuacji w Es, wywołując wciąż wojny..
Qualion umieścił parę na jednej z gwiazd i rzucił wiele potężnych zaklęć, które ich tam więziły.. Kiedy oboje tam przebywali, w Es nastał Złoty Wiek – bez wojen i zamieci kultura rozkwitła.
Wiele lat minęło, kiedy w końcu Chailikaso raczyła się odezwać do męża.. I jeszcze więcej, nim mu wybaczyła. Żeby uniknąć pomyłki w przyszłości obdarowała samą siebie znamieniem w kształcie gwiazdy na karku…
Dziewczynki, które rodzą się z podobnym znakiem są przeznaczone na kapłanki bogini i w wieku trzech lat odsyłane są do jej świątyń..
Inna legenda związana z boginią zamieci opowiada o powstaniu śnieżnych elfów.. Chcąc mieć lud, który by się od niej wywodził, wzięła więc twardy górski kryształ i uformowała z niego ciało, z drogich kamieni uformowała oczy, ze śniegu skórę, z sopli włosy, z zimnego górskiego strumienia krew, a z bryły lodu serce. Tchnęła życie w swe dzieło, tak powstały pierwsze śnieżne elfy, bogini obdarowała swe dzieci potężną magią władania wiatrem i wodą.
Jej świątynie są z kamienia budują je zazwyczaj na jakiejś górze. W dniu, w którym spadnie pierwszy śnieg kapłani składają jej w ofierze ludzi – przywiązują ich do drzew w lesie. Zamarzną, albo stają się ofiarami dzikich zwierząt.
Kult na północy i wśród dzikich ludów ma bardzo wielu zwolenników. Świętym zwierzęciem religii jest wilk, sama bogini jest przedstawiana czasem jako biała wilczyca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|